Tematy

Antyglobalizacja (9) Architektura (16) Feminizm (18) Film (28) Filozofia (13) Fotografia (70) Historia (29) Jadłopodawcy (3) Literatura (11) Ludzie (85) Malarstwo (12) Media (83) Memy (39) MojeFoto (50) Morze (23) Muzyka (13) Natura (14) Nauka (2) No comment (3) Opera (2) Polityka (70) Praca (18) Prawo (15) Psychologia (19) Religia (10) Rosja (13) Rzeźba (8) Starożytność (9) Sztuka (2) Świnoujście (37) Teatr (5) Warszawa (18) Wehikuły (23) Zdrowie (2) Zwierzęta (15)

czwartek, 16 października 2014

BOY ukochany

Boy mój UKOCHANY jest jak szampan i czerń, nigdy nie wychodzi z mody! Ha

"Franio był to chłopiec mały,
Ale był bardzo nieśmiały.
Lubił widzieć u siostrzyczki,
Kiedy zdejmuje spódniczki.
Zaraz robił się niebieski
I w oczach miał rzewne łezki.
Aż mówiła dobra niania:
<<Żeby szlag nie trafił Frania>>.(...)"

"Druga znów była dziewczynka,
A zwała się Ernestynka.
Jeden miała smutek wielki,
Bo ojciec robił serdelki.
A przeciwnie, za to ona
Była bardzo wykształcona.
Wciąż czytała co się zmieści
Śliczne francuskie powieści.
Mówili o niej Bógwico,
Że jest tylko półdziewicą.
Nie każda jest taka święta,
Żeby zaraz mieć bliźnięta.(...)"

"(...) Takiej dostał dziwnej manii,
Że chciał tylko od Stefanii.
Bo to zawsze jest najgłupsze,
Kiedy się kto przy czym uprze.
Mówili mu przyjaciele:
<<Czemu jesteś takie ciele?>>
<<Z kobietami trzeba twardo,
A nie cackać się z pulardą>>.
Więc jej zaczął szarpać suknie:
A ta jak na niego fuknie.
Wtedy całkiem stracił humor
I upijał się na umor.(...)"

"(...) Siedzi dziewczę z literatem
(Ledwie go oczami nie zji),
Upojone surogatem
I koniaku, i poezji.
On jej szepta coś do uszek,
I n t e l e k t e m  praży z bliska:
I - straci dziewczę wianuszek,
Ale - <<światopogląd>> zyska! (...)"

"(...) Że ktoś stworzył <<Tadeusza>>,
Winszuję mu sercem ciałem,
Lecz czyż każdego geniusza
Mam uwieńczać własnym ciałem?(...)
Pójdź mój paziu, chwile płyną,
Nie dla nas ta gra słów pusta:
Gdy pić zechcesz życia wino,
Zawsze znajdziesz moje usta.
Choć pod oknem trubadury
Giną w lirycznej agonii,
Drwij z całej literatury,
Oknem właź bez ceremonii!"

"Chciałbym przy pani (...)
Być takim skromnym amantem,
Co go się puszcza przez kuchnię,
Zanim się puści go kantem.
Ot, cichym pragnieniem mojem,
(Nie dla pieniężnych korzyści)
To być w jej domku lift-boyem
Lub drabem, co schody czyści.
Sprzątałbym z wielkim hałasem,
Wstawał ze wszystkich najraniej,
By się w nagrodę choć czasem
Przytulić do jaśnie Pani.
Obmywszy z kurzu me ciało
Jak można najidealniej,
Pukałbym potem nieśmiało
Do jej bieluchnej sypialni. (...)"

"Niech mi kto wreszcie powi
- Diabłów kroć sto tysięcy! -
Czemu się tak nerwowi
Stajemy coraz więcej?
Długom to zgłębiał, przecie
Doszedłem kwintesencji:
W tym zło, że na tym świecie
Nic nie ma konsekwencji. (...)
Bywają dni, że człowiek
Strasznie jest siebie pewny,
Rad, od otwarcia powiek,
Jak prosię w deszcz ulewny.
Przed lustrem wówczas staje
I sam jest z siebie dumny,
I sam się sobie zdaje
Przystojny i rozumny.
Na drugi dzień, przeciwnie:
Ta sama ot, osoba,
A wszystko się w niej dziwnie
Znów człeku nie podoba.
Pysk mu się widzi krzywy,
Wiersze haniebnie głupie
I bardzo jest zgryźliwy,
I sam ma siebie w pogardzie.
Nie macie wprost pojęcia,
Jak to jest źle na nerwy,
Bez chwili odpoczęcia
Tak huśtać się bez przerwy. (...)"

"Gdy się człowiek robi starszy,
Wszystko w nim po trochu parszywieje;
Ceni sobie spokój miły
I czeka, aż całkiem wyłysieje. (...)
Z żalem rozważa w swej nędzy
Każde <<nicniebyłomiędzynami>> (...)
Wspomni, z jakąś wielką gidią
Swe gruchania, ach jak idiotyczne,
I czuje w grzbiecie, wzdłuż szelek,
Jakieś dziwne prądy elektryczne...
Jakaś gęś, z którą do rana
Szukali na mapie Anatolii (...)
Gdybyż bodaj raz, ach, gdyby
Sycić swą CHUĆ jak sam Przybyszewski!...
... I wdecha zwiędłe zapachy
Nad swych marzeń trumną nachylony,
I w letnią noc, w smutku szale
Łzami skrapia własne kalesony..."

"Smutek w sercu moim mieszka
I tak gryzie mnie jak weszka.
Gryzie duszę moją biedną,
O co? To już wszystko jedno. (...)
Ciągle myślę aż do skutku
O moim dotkliwym smutku.
O, jak mnie to czasem nudzi
Patrzeć na cierpienia ludzi.
Czasem się nieszczęście stało,
Że dzieciątko robi biało.
Ja się na to krzywię troszki
I daję skuteczne proszki,
Po których mówię, że ono
Będzie robiło zielono. (...)"

"Marzę często o tym wieku,
Gdy zwierzę ginie w człowieku;
Gdy już żadna z ziemskich chuci
Władzy Ducha nie zakłóci.
Jak to musi być przyjemnie!
Nic poza mną, wszystko we mnie:
Zmysłów swoich gęstą pianę
Zbierasz sobie jak śmietanę
I rzucasz (czy to nie prościej?)
Na ekran Nieskończoności. (...)
A czas! tu dopiero zyski:
Żaden ciała popęd niski
Roboczego dnia nie kurczy,
Nie zawadza w pracy twórczej;
Z pokoju, mocą tajemną,
Nie wygania cię w noc ciemną;
Gdzież tam! Z niebieskim spokojem
Siedzisz przy biureczku swojem (...)
Przypomnij sobie człowieku:
I czym ty byłeś w tym wieku?
Ot, pędziwiatr, dureń młody,
Ślepe narzędzie przyrody (...)
W szaleństwie gorszy od źwirząt:
Wprost już nie człowiek, lecz przyrząd!
I co taki wie o świecie,
O życiu czy o kobiecie? (...)
Czy taki młokos to czuje?
Czy zrozumie, uszanuje?
On, co żyję jedną chętką:
D u ż o,  b y le  j a k  i  p r ę d k o! (...)
Czy zrozumie młoda głowa,
Co to na przykład rozmowa?
Gdy dwie płcie, zgoła odmienne,
Wymieniają myśli cenne;
Słowo z słowem igra, skrzy się,
Fruwa jak piłka w tenisie,
Czasem leciutko dotyka
Misternego dwuznacznika,
To paradoksem się mieni,
To liczko wstydem spłomieni;
Któż mistrzem w takiej rozmowie?
Tylko dojrzali panowie!
A młody? Głupie to, płoche,
Tylko pobrudzi pończochę
Bąka coś, pożal się Boże (...)"