Tematy

Antyglobalizacja (9) Architektura (16) Feminizm (18) Film (28) Filozofia (13) Fotografia (70) Historia (29) Jadłopodawcy (3) Literatura (11) Ludzie (85) Malarstwo (12) Media (83) Memy (39) MojeFoto (50) Morze (23) Muzyka (13) Natura (14) Nauka (2) No comment (3) Opera (2) Polityka (70) Praca (18) Prawo (15) Psychologia (19) Religia (10) Rosja (13) Rzeźba (8) Starożytność (9) Sztuka (2) Świnoujście (37) Teatr (5) Warszawa (18) Wehikuły (23) Zdrowie (2) Zwierzęta (15)

środa, 8 kwietnia 2015

Wyspa Uznam nie dla Polaków - Ahlbeck i Heringsdorf tylko dla Niemców

Stosunki polsko-niemieckie można uznać w XXI wieku za dobre. Pomimo zagmatwanej i okrutnej historii oraz odmiennej kultury i charakteru Słowian i Germanów.
Dlatego ze zdziwieniem obserwuję naganny zwyczaj Niemców na wyspie Uznam, który można określić jednym zdaniem: tylko dla Niemców (nur fur Deutsche).
Wyspa Uznam jest podzielona na większą część niemiecką (z najbliższymi Ahlbeck, Heringsdorf, Bansin, Kamminke, Garz, Zirchow, Korswandt) i mniejszą część polską (ze Świnoujściem). We wszystkich niemieckich wsiach i miastach przygranicznych na Uznamie wszelkie informacje, drogowskazy, atrakcje turystyczne, mapy, ogłoszenia, menu, gazety, widokówki... są wyłącznie w języku niemieckim. Nie ma żadnych innych napisów w jakimkolwiek innym europejskim języku (np. angielskim czy francuskim). Co niewiarygodne nie ma również, pomimo bliskiej granicy z Polską, wspólnej trasy rowerowej, wspólnej kolei UBB, wspólnych statków wycieczkowych, wspólnych imprez - żadnych napisów w języku polskim! Nie ma także kantorów, aby wymienić polskie złotówki na niemieckie euro, a nazwy polskich miast są podawane po niemiecku. Nie wspominam już o takich drobiazgach jak sklep z polskimi słownikami i mapami czy polskie menu z pierogami i barszczem.
Jest to tym bardziej zadziwiające i denerwujące, że w całym Świnoujściu, a nawet dalekim Dziwnowie znajdują się napisy w języku niemieckim. Mało tego władze miast, restauratorzy, wynajmujący apartamenty oraz właściciele supermarketów posuwają się do tego, że dostosowują swoje oferty do niemieckich turystów, dla których Polska jest tania i ciekawsza. Przykład pierwszy z brzegu - występ operetkowy MDK w Świnoujściu dla Niemców w ich ojczystym języku.
Ponadto, co jest chyba jeszcze gorsze, Niemcy żyjący z handlu i turystyki nie zachowują życzliwości w stosunku do Polaków. W Ahlbecku przy molo na moje pytania o menu po polsku (w kawiarni gdzie była taka wywieszka) sprzedająca kawę kobieta z głośnym "weuee"(?) odwróciła się do mnie tyłem. W sklepie z gazetami i pamiątkami naprzeciwko siwy właściciel uniósł brwi do góry i wymamrotał coś pod nosem, po czym także się odwrócił. W punkcie obsługi wycieczek statkiem (m.in. do polskiego Świnoujścia) gruby pan na moje pytania po polsku i angielsku krzyknął gniewnie "nein"(nie). Chyba oczywiste jest, że nic nie kupiłam.
Dlaczego??? Dlaczego Niemcy uparcie unikają języka polskiego? Dlaczego na moje pytania w języku polskim są ogromnie zaskoczeni i krzywią się z niesmakiem? Jest niemożliwością, żeby po 25 latach od upadku komuny oraz 8 latach otwartej granicy, nikt z Niemców nie mówił po polsku, tym bardziej, że przyjeżdżają na zakupy i wypoczynek do Polski, a Polacy pracują w niemieckich firmach. Jeżeli Niemcy nie chcą obcokrajowców, to po co otworzyli granicę? Żaden Polak, Anglik, Francuz, Włoch, Szwed, Norweg i Duńczyk nie dogada się na wyspie Uznam z Niemcem, a przecież w Świnoujściu jest międzynarodowy port i codziennie kursują promy do Skandynawii.

Żeby nie być gołosłowną prezentuję napisy z Seebad Ahlbeck:







11 komentarzy:

  1. Tacy to są wlaśnie Niemcy ,a tacy odmienni Polacy....Taka ludzka natura!
    Pozdrawiam Maju.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że to nie bracia Czesi - byłoby milej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...milej z Miloszem Z.?

      Usuń
    2. Tak. Czesi są zrelaksowani i lubią Polaków. A Niemcy? Nie wiem...

      Usuń
    3. Ja Czechów b.lubię!Zresztą Niemców lubię też. ..Maju.

      Usuń
  3. Wina leży po naszej stronie.I oczywiście mentalności stron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego po naszej stronie?

      Usuń
    2. A dlatego,że to my im wchodzimy bez mydła w "d.." tyłek!!!!!!!
      Jak słyszę te"gęsie" ciągłe" byte szejn"za 0,5 ewro,to mam odraze też do siebie!...
      Dlatego nie dziwi mnie że tacy niemcy potrafią tu w naszym kraju,mieście swoją metodą ,a nawet krzykiem coś wymagać od naszych gęsi...Wiem coś na ten temat.

      Usuń
    3. No nareszcie ktoś stąd wypowiedział się przeciw przesadnej praktyce pobłażania turystom z Niemiec. Ja jestem z zewnątrz i dla mnie to jest pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy w Świnoujściu. Za dużo języka niemieckiego w polskim mieście. Biznes biznesem, ale mijemy godność.

      Usuń
  4. Do tego dochodzi ukryty podświadomy kompleks, że niemcy są na tych terenach (prawie całego NRD) nie u siebie lecz na zagarniętych słowiańskich ziemiach.
    https://opolczykpl.wordpress.com/2012/08/09/niemiecki-spiegel-o-slowianach-polabskich/

    OdpowiedzUsuń