Kwestia blogów, czatów, tajemniczych grup dyskusyjnych lub stron pornograficznych, nie miałaby prawdopodobnie racji bytu bez tego cudownego elementu, jakim jest brak imienia i nazwiska oraz innych szczegółowych danych, które musimy podawać lub które są oczywiste (np. kolor skóry) w tzw. realu. Anonimowość powoduje większą otwartość i brak zahamowań. Oddalenie od rozmówcy, pseudonim i brak wizji, pozwala na dużo swobodniejsze zachowanie i wyrażanie poglądów, które w prawdziwym życiu byłoby trudne lub niemożliwe. Nieefektowny grubas mieszkający z mamusią, wydaje się szalenie atrakcyjny, gdyż tryska humorem, a jego wypowiedzi świadczą o wysokim statusie zawodowym. Nie muszę chyba pisać, jak takie drobnostki podbudowują ego. Zdesperowana sekretarka może spokojnie wyładować złość na swoim obleśnym głupim szefie, obrzucając go inwektywami i ujawniając jego tajemnice, wraz z podaniem jego nazwiska, miejsca pracy i numeru telefonu. Mało prawdopodobne, aby zachowała się tak w miejscu pracy. Świadomość perfidnej kary, powoduje tym samym, że jest lepszą pracownicą. Co ciekawe, eksperymenty z komputerowym terapeutą (w poradniach psychologicznych) udowodniły, że ludzie dużo chętniej i szczerzej opowiadali o swoich problemach bezosobowej maszynie, nawet wiedząc, że zapis rozmowy zostanie przeczytany później przez człowieka, niż twarzą w twarz z prawdziwym psychoanalitykiem. Jeszcze jedną pozytywną cechą anonimowości jest pozbywanie się schematyzmu w relacjach międzyludzkich. Sprawy płci, rasy, wieku, zawodu, narodowości czy religii nie wpływają na naszą ocenę rozmówcy. Ważne jest to jak i co piszemy. Nasza fachowość oraz zaangażowanie. Polityk znanej partii lewicowej może wyspowiadać się na stronie ojców benedyktynów, bez ostrej reakcji ze strony kolegów z ugrupowania, a bezrobotna matka może stać się głównym ekspertem z zakresu prawa karnego w elitarnej prawniczej grupie dyskusyjnej. Ostatnim elementem, o którym chcę wspomnieć, to wszelkie wstydliwe sprawy zakupów: erotycznych (wibratorów, dmuchanych lal), urodzinowych (prezent dla ukochanej za 1 zł na allegro) lub medycznych (maść przeciwgrzybiczna, viagra) oraz deprecjonujących nas w naszych oczach spraw: testów IQ, wiary w UFO lub Boga czy paszkwili na polityków.
Oczywiście anonimowość w sieci niesie ze sobą także negatywne aspekty, jak agresja werbalna, nielegalny handel bronią, molestowanie seksualne lub spiskowanie grup nazistowskich. Jednak biorąc wszystko pod uwagę, zdecydowanie więcej mamy pozytywów w ukrywaniu własnej tożsamości. Dlatego mam nadzieję, że Internet pozostanie wolnym i niezależnym miejscem, jakim jest obecnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz